Has w czasie marca `68

Marzec `68 we Wrocławiu, w którym przebywał w tamtym czasie Wojciech Jerzy Has to studenckie wystąpienia, wspierające studentów z Warszawy, plakaty, ulotki, odezwy pojawiające się nie tylko na uczelniach, ale w różnych punktach miasta. Studenci mimo braku swobodnego przepływu informacji i bagatelizowania przez lokalną prasę wydarzeń, które miały miejsce 8 marca na Uniwersytecie Warszawskim,  (pierwsze wzmianki we wrocławskich gazetach pojawiły się dopiero 12 marca), wiedzieli co się dzieje (m.in. z Radia Wolna Europa). Partyjny aktyw próbował oczywiście wpłynąć na studentów, organizowano zebrania informacyjne we wszystkich domach akademickich, na wykładach odczytywano apele i przekazywano informacje oparte na materiałach z Wydziału Propagandy KW PZPR, aby przedstawić w odpowiednim świetle to co się stało w Warszawie. Nie uspokoiło to nastrojów, więc próbowano odizolować studentów od młodzieży szkolnej (zaangażowano w to dyrektorów wszystkich szkół, którzy z kolei przerzucali ciężar odpowiedzialności za młodzież na rodziców), a równocześnie antagonizowano przeciwko studentom robotników, mimo że studenci podkreślali, że łączą ich wspólne dążenia.

Wtedy już zaczęły się pojawiać tezy o “syjonistycznym spisku” i “elementach wywrotowych”, zaczęła się pojawiać antysemicka nagonka, która przerodzi się w antysemickie czystki kadrowe. Na mieszkańców Dolnego Śląska oddziaływała również sytuacja w Czechosłowacji. Permanentna inwigilacja społeczeństwa, środowisk studenckich, artystycznych, twórczych związana z wydarzeniami Marca `68  prowadzona przez Służbę Bezpieczeństwa na szeroką skalę, również przy użyciu tajnych współpracowników oznaczała represje (aresztowania, zatrzymania, kary porządkowe, relegowanie z uczelni, wcielanie do wojska).

Próby antagonizowania robotników przeciwko studentom odbywały się wg utartego schematu – w godzinach pracy w zakładach organizowano wiece z wystąpieniami wytypowanych pracowników, występowali również przedstawiciele partii, pojawiały się hasła w stylu “więcej dzieci robotników na wyższych uczelniach” i uchwalano rezolucje, w których potępiano studentów – awanturników, wzywano ich do godnej postawy i potępienia wydarzeń warszawskich. Rezolucje uchwaliły zarówno Wrocławska Fabryka Śrub i Nakrętek, jak i Zakłady Chemiczne “Rokita” w Brzegu Dolnym, ale też pracownicy wrocławskiej  Wytwórni Filmów Fabularnych. Wspomina o tym Włodzimierz Suleja w książce “Dolnośląski marzec `68. Anatomia protestu”,  Warszawa 2006. (IPN, Seria: Monografie, t. 23), na stronie 67:

Przeciwko rezolucji o takiej właśnie treści protestował  pracownik wytwórni Jerzy Baniewicz, natomiast w dwa dni po “uchwaleniu” rezolucji Wojciech Has, występując w imieniu własnym i Stanisława Lenartowicza, na ręce dyrektora wytwórni “złożył protest oświadczając, że z rezolucją się nie zgadzają, gdyż popierają akcję studentów i potępiają >>brutalne zachowanie się MO<<” (AIPN Wr, 053-565, t. 2, k. 451 oraz 053/1634, t. 2, k. 90)

Wojciech Jerzy Has znalazł się na celowniku SB, które raportowało, że “swoją postawą i autorytetem próbował wywrzeć ujemny wpływ na postawę polityczną aktywu partyjnego WFF” i “solidaryzował się z wystąpieniami studentów”. Przy okazji określono “Pętlę” jako film “pozbawiony wartości ideowo-politycznych” (podobnie oceniono “Nóż w wodzie”, “Salto”, Długą noc”, “Skok”) – podaję za Włodzimierz Suleja,”Dolnośląski marzec `68. Anatomia protestu”, str. 26.-